W ramach 8 kolejki IV ligi dolnośląskiej w piłce nożnej MKS Nysa Kłodzko podejmował u siebie drużynę Karolinę Jaworzynę Śląską.
W ósmej serii gier rywalem MKS Nysy Kłodzko był zespół Karoliny Jaworzyny Śląskiej. Z Karoliną nie tak dawno Nysa rywalizowaliśmy na poziomie ligi okręgowej, z różnym skutkiem. W sezonie 2015/16, dwukrotnie zremisowała i trzykrotnie schodziła z boiska pokonana. Obecnie w IV lidze Karolina Jaworzyna Śląska zdobyła 7 pkt. i w tabeli ligowej zajmuje 13 pozycję. Do tej pory rozegrała 7 spotkań w których padł jeden remis, jedno zwycięstwo z MKP Wołów i cztery porażki. MKS Nysa Kłodzko przed tym spotkaniem w tabeli ligowej zajmował 11 pozycję z dorobkiem 8 punktów i mógł się pochwalić nieco lepszym bilansem od rywali bo na 7 spotkań dwa mecze zremisował i jedno spotkanie wygrał i zanotował podobnie jak rywale 4 porażki w lidze. Przegrywając 1-0 ostatnie spotkanie na wyjeździe z Polonią Stal Świdnica. Przed rozpoczęciem spotkania, kłodzki stadion zaszczycił prezes Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Wałbrzychu. Dariusz Stachurski, który wręczył trenerom Kamilowi Krzywdzie i Krzysztofowi Konowalczykowi certyfikaty w związku z awansem do wyższej ligi. Mecz rozpoczął się wyśmienicie dla gospodarzy, którzy po dziesięciu minutach wygrywali 2:0. Pierwszy gol dla Nysy padł w 9 minucie kiedy to piłkę wyłuskał ze środka pola Grzegorz Dereń nie dając żadnych szans bramkarzowi Jaworzyny Oskarowi Wajdzikowi ogrywając go i pewnie umieszczając piłkę w siatce. Druga bramka padła minutę później kiedy to nysa wykonywała stały fragment gry po dośrodkowaniu z rzut wolnego z pierwszej piłki strzał w światło bramki oddał Bartosz Mróz jednak bramkarz gości był na posterunku i zdołał ją wybronić ale dobitka Grzegorza Derenia nie dała żadnych szans obrony rywalom i było już 2-0 dla Nysy. Efektem dobrego spotkania w wykonaniu miejscowych były kolejne dwie bramki. Najpierw w 25. minucie po akcji lewą stroną, ładnym uderzeniem popisał się Jacek Cebulski. Po półgodzinie gry było już 4:0, gdy Dawid Ciupider obsłużył podaniem Łukasza Wiącka. Można powiedzieć , że była to najlepsza połowa w wykonaniu kłodzkiego zespołu w tym sezonie. Drużyna z Jaworzyny Śląskiej pierwszy strzał na bramkę Patryka Rosiaka oddała pod koniec pierwszej połowy w 38 minucie gry i od razu znalazł on drogę do bramki po celnym strzale w polu karnym przez Grzegorza Ignatowicza i było już 4-1. W drugiej odsłonie goście nie mieli już nic do stracenia. Zastosowali silny presing w polu podbramkowym Nysy stwarzając sobie kilka sytuacji i to dogodnych. Okazje, aby dobić rywala, mieli również podopieczni Krzysztofa Konowalczyka. Obydwie ekipy w drugich 45 minutach razili nieskutecznością, więc w tej części gry gole nie padły i rezultat pojedynku został ustalony w pierwszej odsłonie. W następnej kolejce kłodzki zespół czeka najdalszy wyjazd w tym sezonie. MKS zagra na wyjeździe z Wiwą Goszcz początek spotkania o godzinie 15 w dniu 07 października br..